- autor: Tadeusz Żelazo
Może gdzieś w telewizji zobaczyłeś relację z zawodów modeli RC. A może
sam kibicowałeś uczestnikom takich zawodów. A może dostałeś od Św.
Mikołaja model auta zdalnie sterowanego i dość już masz kręcenia się
w kółko po podwórzu.
To
najlepszy moment na rozpoczęcie Twojej przygody jaką jest uczestnictwo w
zawodach modeli aut zdalnie sterowanych. I Już na samym początku masz
problem. Słyszysz lub czytasz jakie nieznane Ci słowa: Stock,Open, E 10,
E12,Formuła i wiele innych. Co one znaczą? I co ja mam robić aby moja
przygoda była jak najwspanialsza?
Dlatego na samym początku musisz podjąć decyzję o klasie w której
chcesz startować swoim modelem. Nie jest to tak bardzo związane z pieniędzmi,
które możesz przeznaczyć na ten cel. Bowiem bez względu na klasę którą
wybierzesz pewne wydatki są takie same. Trzeba kupić aparaturę do
zdalnego sterowania, akumulatory które zasilą model oraz ładowarkę do
ładowania tychże akumulatorów. Ale te sprawy możesz na razie zostawić
na potem. Stajesz przed wyborem klasy w której będziesz startował, a co
za tym idzie modelu jaki Ci będzie do tego niezbędny. I jeżeli uważasz
że prawidłowe jest to że najpierw chodzi się do szkoły podstawowej, później
do gimnazjum a następnie do szkoły średniej to powinieneś wybrać klasę
TOP-STOCK. W klasie tej można startować tylko modelami firmy Tamiya
(Japonia) z podwoziami typu TL-01 i kilkami innymi. Celowo o nich nie
wspominam, bo uważam że ten typ podwozia jest najlepszy. Tak więc wiemy
już o co pytać w sklepie modelarskim lub czego szukać na aukcjach
internetowych. Ale nawet wśród modeli z podwoziem TL-01 są lepsze i
trochę gorsze. Do tych lepszych zalicza się w tej chwili tylko jeden
model Subaru Impreza.
W czym on jest lepszy od pozostałych? W jednym szczególe
wartym ponad 200 zł. Posiada od razu łożyska zamiast panewek. Są to
elementy układów mechanicznych, które mają ogromny wpływ na pracę całego
modelu. Ale dla indywidualistów wspomniany model Subaru posiada też jedną
wadę. W zestawie jest już pomalowane i oklejone nadwozie. Zero twórczości
własnej. Pozostaje jeszcze sprawa gdzie kupić upragniony model. Ja
polecam zakup modelu fabrycznego. Jeżeli nie masz doświadczenia trudno będzie
Ci kupić model którego stan technicznego będziesz pewien na aukcjach. A
wtedy tańszy zakup będzie tylko pozorny. Trzeba będzie wymieniać zużyte
części i może się okazać że nie ma żadnych oszczędności.
Tak więc model już mamy. Możemy przystąpić do pracy. Otwieramy pudełko
i pierwsza pułapka. Nie jest o niej napisane w żadnej instrukcji. Ale
jest to bardzo ważna sprawa. I od początku nie lekceważ jej. Przed
przystąpieniem do pracy rozłóż coś na stole np. stary ręcznik. Nie
raz uchroni Cię on od przeszukiwania na klęczkach podłogi. Zapobiega on
albo znacznie zmniejsz ryzyko przypadkowej utraty jakieś części. Tak
zabezpieczeni bierzemy się do pracy. Postępujemy zgodnie z instrukcją.
Jedyne odstępstwo to wstrzymanie się z montażem silnika elektrycznego.
Z nim bowiem trzeba postępować jak stary i wytrawny zawodnik. Trzeba go
najpierw dotrzeć. I dobrze jest to zrobić nie na biegu jałowym ( czyli
bez obciążenia ) ale w ogóle w stanie bezprądowym, czyli z użyciem
napędu zewnętrznego. Można do tego użyć np. wiertarki z regulacją
obrotów. Pozostaje tylko sprawa mechanicznego połączenia docieranego
silnika z wiertarką. Ale tu już trzeba zwrócić się o pomoc do
starszych, bo ważna jest sprawa osiowości połączonych elementów. Po
takim dotarciu możemy postępować dalej zgodnie z instrukcją fabryczną,
czyli docierać cały układ mechaniczny modelu. Gdy to wykonamy mamy
model gotowy do jazd próbnych. I już możemy zacząć morzyć o przyszłych
sukcesach. Wybraliśmy bowiem klasę, w której odbywają się zawody w
wielu krajach a także są organizowane Mistrzostwa Europy. Dla
najlepszych w tych mistrzostwach są bilety do Japonii gdzie rokrocznie
organizowane są Mistrzostwa Świata TAMIYA-CUP. A dlaczego mieliśmy
wybrać typ podwozia TL-01. Bo jest ono z napędem na dwie osie. To
znacznie ułatwia kierowanie takim modelem, niż w przypadku napędu na
tylko jedną oś. O ile jeszcze w przypadku napędu na przednią oś
kierowanie nim jest nieznacznie tylko trudniejsze niż przy dwóch osiach,
to opanowanie modelu z napędzaną tylko tylną osią wymaga już znacznej
wprawy Utwierdzeni w słuszności swojego wyboru możemy patrzeć z pobłażliwością
na tych nowicjuszy którzy próbują od razu swoich sił np. z modelami
klasy E-10 DTM.
My na razie zaczynamy chodzić do podstawówki. Wkrótce
czeka nas pasowanie na ucznia, czyli udział w pierwszych zawodach.
POWRÓT
Prawa autorskie © RC-AUTO - Portal Modelarzy Samochodowych Wszystkie prawa zastrzeżone.