WRÓCIŁEM! 
Zniesmaczony pękajacymi felgami w ww. kołach przerwałem na jakis czas zabawy ze Slashem. Ostatnio wróciła mi ochota na jazdy. Zabrałem się więc za szukanie:
1. opon
2. felg
3. karoserii
Chcąc utrzymać dotychczasową wielkość kół (120-125 mm) znalazłem tanie chińskie oponki:


To opony na felgę 2,2" więc wiedziałem, że będe musiał kombinować żeby założyć ją na Slashową felgę 2,2/3,0"...
Zdecydowałem żeby kupić felgi lepsze niż chińskie no name'y i tu wybór padł na amerykańskie DE Racing Trinidad:


Aby założyć opony na te felgi musiałem pokombinować i z oponami i z felgami. W oponach ściąłem jeden z rantów:

W felgach spiłowałem wewnętrzny rant:

Oponki idealnie przypasowały. Nieststy po otrzymaniu paczki okazało się, że dostałem felgi w kolorze żółtym zamiast zamówionego czarnego!
Tu przyszedł YouTube z pomocą jak farbować części do samochodów RC. Zaopatrzony w biwakową kuchenkę gazową, najtańszy garnek i barwnik przystąpiłem do działania:



Efekt po godzinie gotowania czarnej zupy:


Byłem na prawdę zdumiony! Felgi są idealnie czarne. Myślałem, że to tylko powierzchiowy efekt i wewnątrz pilnikiem sprawdziłem jak głęboko barwnik wniknął w materiał i okazuje się, że NA PRAWDĘ głęboko! Także jestem bardzo zadowolony.
Opony już poklejone i jestem na etapie wyważania.
Co do karoserii.... Ich ceny to jakiś KOSMOS! Kawał przeźroczystego lexanu +150 zł, do tego ze trzy puszki farby po 25 zł każda dają w sumie ZA DUŻO jak na element, który i tak pewnie pęknie przy jednej z pierwszych jazd. Jedyna karoseria, która jest w granicach rozsądku do Killerbody STC. Dostajemy wyciętą, pomalowaną karoserię z kompletem naklejek w cenie ~150 zł. Jednak nie jest tak różowo: malowanie Tattoo mi się nie podoba, a malowania Monster nie ma nigdzie....

Na razie więc czekam i rozglądam się.
Pozdro!