Nie mam wielkiego doświadczenia jeżeli chodzi o ujeżdżanie modeli RC, jedyne co przerobiłem to chińskiego szczotkowego buggy 1/16 oraz w aktualnym posiadaniu monstertruck na bezszczotce (Himoto).
Himoto, HSP i tym podobne, to wszystko klony o identycznej wytrzymałości i wadach.
Ogarniesz jedno, zaskakuje drugim

Wytrzymałość to temat rzeka, bo jednym razem jeździsz bez problemu, innym razem... lekko stukniesz i masz mały remont.
Oczekiwanie na części 3-4 tygodnie to udręka, uwierz mi

Zwłaszcza jak poczujesz frajdę jaką daje nawet głupie jeżdżenie "w tę i we w tę" po kostce bez większego celu

Jeżeli fascynowało Cię samo oglądanie modeli w akcji, ich użytkowanie sprawi dużo więcej frajdy, nawet jeżeli nie będzie równie ekstremalne.
Oglądałem tego szczotkowego buggy i już widzę, że jest to to samo co mam ja w MT EMXT-1, różni się jedynie wahaczami i długością amortyzatorów, no i kołami. Z grubsza reszta to to samo, w końcu na tej samej płycie podłogowej.
Co mogę powiedzieć?
Ja osobiście koniecznie muszę wymienić olej w amortyzatorach - dobija podwozie jak puści się model z 50-75 cm. A wyobraź sobie, tutaj są 4 amortyzatory na oś a i tak to za mało, tyle że długie.
Mechanizmy skrętu wymagały regulacji, bo na pełnym skręcie w pewnych okolicznościach dochodziło do krzywienia wahacza i generowaniu naprężeń na elemencie rozdzielającym skrętna oba koła, bo drążek kierowniczy opierał się na podwoziu - musiałem ją ściąć w kilku punktach.
Skręt się poprawił, ale zaczęły wypadać półosie z jednej strony.
Koła w buggy są dość niskiego profilu, a co za tym idzie, mocniejsze uderzenie przenosi bardzo dużo energii od razu przez felgę prosto na elementy plastikowe - warto to mieć na uwadze.
Zastosowany plastik jest fajny, elastyczny, ale kruchy - zwłaszcza przy piastach i zwrotnicach. Dasz je w aluminium? Wytrzymają, ale może puścić co innego np. i rozwalić serwo skrętu, albo servosaver.
Mnie wyrwało kielich mocowanie drążka kierowniczego z servosavera i teraz czekam 3 tyg na przesyłkę... boli bardzo, bo człowiek chciałby pojeździć a nie może

Dasz alu? śrubki zaczynają się same rozkręcać, ale i bez tego rozkręcają się nawet nakrętki samokontrujące

Konieczne jest stosowanie kleju do gwintów i to w zasadzie wszędzie gdzie tylko da radę, warto kapnąć.
Wkręty w plastik wchodzą na ciasno i częściowo ściągają lekko sprężynując, ale ich wytrzymałość jest niższa.
Ale zaraz czego my się spodziewamy, prowadząc modele osiągające nawet 50 km/h? Przecież one ważą po 3 kg i to są jedne z najlżejszych.
Przy elektryku dolicz do niego ładowarkę, choćby najprostszą z funkcją balansera 150-200 złotych, + pakiet. A o dorobieniu do niej zasilacza pamiętasz?
Sam ogarnąłem zasilacz komputerowy, bo mając ładowarkę 6A gdzie dołączono do niej zasilacz 1A... niestety nie pozwolisz jej rozwinąć skrzydeł i ładowanie będzie trwało wieki, bo nie przeskoczymy mocy wyjściowej z zasilacza.
A dolutowanie odpowiedniego wtyku i dobranie odpowiedniej grubości przewodów do zasilacza to sprawa banalna.
Co chcę przez ten mój cały wywód przekazać?
Nie warto kupować nowych chińskich modeli.
Na spokojnie kupiłbym używkę, bo może w zestawie wytargasz jakieś części zamienne?
A nowy będzie po wyjeżdżonych kilku pakietach taki sam jak używany, za pół ceny?
Za zaoszczędzoną kasę zamówisz sobie komplet części zamiennych i nic Cię nie zaskoczy

Jam chinola kupionego za grosze, wsadziłem w niego zestaw bezszczotkowy, wymieniłem kilka ***** na aluminiowe i w sumie nie żałuję.
Jednakże jakbym go kupił po cenie sklepowej, czułbym się źle, chyba jak oszukany i chyba nigdy bym się nie przyznał ile za niego dałem
