Michał Abramowicz napisał(a):
Ja mam jeszcze pytanie, w kwestii:
Jak się okazało niektórzy wprowadzili w błąd zgłaszając się jako Kluby prawomocne.To kłamstwo stało się powodem trudności rejestracji Federacji.
To jak to wyszło w trakcie, to nikomu z tworzących się nie chciało 4 liter ruszyć i wyprostować?
Tak ze strony czysto technicznej to aby założyć federację potrzebne jest pewne kworum klubów (takich prawdziwych) i sądzę, że przez to celu nie osiągnięto.
Moja ocena jest taka, że nie możecie się doszukiwać głębokiej przyczyny gdzie kto jeździ na zawody- bo 90% z nas jeździ tam gdzie lubi dla spotkania z ludźmi których się lubi, dla pościgania się w znajomym gronie i na poziomie jaki uznaje za słuszny. Przynajmniej tak robię ja i większość z mojej okolicy jako zapaleńcy bardziej niż jacyś super PRO kierowcy.
Sprawą drugorzędną jest czy to będzie Ścinawka, czy to będzie latem Łódź, czy Szczecin. Tam gdzie jest odpowiedni poziom rywalizacji, ci z którymi chcemy wspólnie spędzić czas i tam gdzie jest odpowiedni poziom techniczny obiektu do rozgrywania zawodów tam jedziemy.
Przestańcie się tak spinać. To gdzie i jak jeździ się lepiej tak czy siak wyjdzie po ilości startujących i reprezentowanym przez nich poziomie, niech to pozostanie w gestii czasu kto gdzie w przyszłości pobieży na zawody, tendencja jest widoczna.
Zauważcie Onroad zimowy LOK jest w defensywie, bo mnogość imprez niezależnych o wysokim poziomie skutecznie odciąga od jeżdżenia po oblodzonych drogach po 400km w jedną stronę na EMP z południa na północ i ze wschodu na zachód, wybieramy to co najbliższe tudzież najbardziej odpowiadające i z całym szacunkiem to nie milion postów Pana Lesława czy Waszych o LOK to zmieniło tylko to co ludzie wybierają ,jak się jeździ i jak naprawdę jest na tych lokalnych imprezach tylko Wasze DZIAŁANIE dobre lokalne godne pochwały. Cała ta gadanina jedyne co spowodować może, to że czasem ktoś natknie się na jakiś post gdzie wymienione są zawody lokalne w Małopolsce/Wielkopolsce/Dolnym Śląsku i spróbuje, zaryzykuje start i nagle uzna: "To jest to! Szukałem takiej alternatywy dla zaowdów ... od zawsze!" i jeśli dopatrywał się bym w niej pożytku to tylko taki.
Offroad, co jak co ale nie ma w tym roku szans by zrobić to inaczej niż jest, by rywalizować w ludźmi z całej Polski, nie było szans nawet na organizację otwartego MP, za mało czasu by to ogarnąć na szybko. Na siłę było by gównianie?- tego nie chce nikt, (tu tak odośnie ogólnego zarysu sytuacji). Przestańcie się rzucać na organizatorów którzy też zostają często pod ścianą bo jak się nie wykażą działalnością to im zabiorą teren pod tor i ich zwiną (o ile to są kluby a nie sklepy czy inne prywatne inicjatywy) więc każdy by się chwycił jakiegokolwiek podmiotu (tak LOK też) i zorganizował zawody. To nie jest hala tu wywalczyć tor i pieniądze na jego budowę to ogrom pracy i zaangażowania.
Dobra kwestia została poruszona- LOKALNA działalność, to priorytet niedostrzegany i zaniedbywany przez lata stał się przyczyną tego gdzie jesteśmy. Konkluzja powinna być taka, że jeśli chce się zrobić coś dobrego dla modelarstwa to zaczyna się od własnego podwórka, bo ani Pan Panie Grzegorzu, ani Krzysztofie, Michale czy Marku temu nie zaprzeczycie i na tym też trzeba się skupić, Pan Lesław też to jak Mantrę powtarzał "silne lokalne kluby" będą one, normalne, prawdziwie działające z doświadczeniem organizacyjno-dydaktycznyczno-sportowym, będzie można się połączyć w federację i się z sensem jeszcze raz ogarnąć.
Taka dodatkowa uwaga przyszłościowa może nie tematyczna ale cały czas odnośnie tego co działo się ostatnimi czasy na forum. Nim zaczniecie pisać i osądzać innych pomyślcie najpierw o sobie i swoich początkach, czy was też nie nabrali, czy też nie robiliście tego samego- niektórzy muszą nauczyć się na własnych błędach i tyle i tego się nie zmieni. Sądzę, że Pan Panie Skrzypiec nie organizował MP na torze w Rosówku 2 lata temu z niecnych celów i zamiarów, tylko z chęcią pościgania się na poziomie i za jego sprawą mimo deszczu przez cały piątek i sobotę wszyscy się dobrze bawili, mimo, że to były zawody pod znaczkiem LOK. Byłby pod znakiem NBA, CIA, FBI, GUS czy KRS było by tak samo bo to ORGANIZATR wnosi wszystko co najważniejsze do takich zawodów (i zostawcie kwestię tego czy dawać się robić w bambuko przez działaczy bo to musi ocenić każdy organizator sam sobie, można jedynie zaproponować mu alternatywę ale nie na siłę go szufladkować). Niektórzy muszą po prostu przejechać się na LOK na własnej skórze i zebrać przykre doświadczenia i co zabronicie? Hiszpańska inkwizycja? Nie ma co, szkoda nerwów i marnowania czasu na pisane. Prędzej czy później czas oceni i pokaże co jest rozwojowe i przyszłościowe, jednak to jak się sprawy potoczą zależy tylko od nas i lokalnych klubów. Alternatywę można tworzyć tylko działaniem a jak będzie dobra i bez patologii to same z siebie przyciągnie innych bez nawracania na siłę co próbują niektórzy uprawiać.
Ostatnia sprawa: Wiecie jakie środowisko jest dla obu stron najgorsze: PODZIELONE przez tego typu niesnaski. Czemu ma to służyć- niczemu to jedynie działa na niekorzyść.
Się rozpisałem ale to takie moje przemyślenia odnośnie tego co się ostatnio na tym forum działo. Takie bezsensowne palenie mostów.